środa, 21 listopada 2012

ZAWIESZAM

ZAWIESZAM 

MIŁO BYŁO ALE NIE PISZE JUŻ TUTAJ. CHCIAŁAM ZAŁOŻYĆ INNEGO BLOGA Z INNYM OPOWIADANIEM. ALE JESZCZE NIE WIEM. JAK COŚ TO TUTAJ DODAM LINKA :)
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM TYM CO CZYTALI MOJE GŁUPOTY. ŻEGNAJCIE :) X

poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 9

                                 PROSZĘ PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD SPODEM :)


  Obudziłam się rano dość niewyspana. Przez prawie całą noc nie zmrużyłam oka, ponieważ myślałam o Harrym. Jego piękne zielone oczy, idealnie ułożone włosy i te śliczne dołeczki, które często widzę, bo Harry się często uśmiecha. Jego poczucie humoru i w ogóle cały on. One jest taki cudowny... no ale już , koniec tego dobrego, czas wrócić na Ziemię.
Wstałam z łóżka, zrobiłam to co zawsze, czyli odbyłam poranną toaletę. Ubrałam się i zeszłam na dół. O dziwo nie było tam żadnego z chłopaków, pomyślałam że może jeszcze śpią. Wzięłam swoje zamówienie i siadłam do stolika. Podszedł do mnie pewien mężczyzna i wręczył mi kopertę, spytałam się co to , ale powiedział tylko, że to od Harrego. Otworzyłam i było tam napisane to :


    Cześć Elizabeth, przepraszam że piszę ten list, a nie mówię Ci tego osobiście, ale jeszcze spałaś i nie chciałem Cię budzić . A więc chciałbym Cię BARDZO PRZEPROSIĆ, ponieważ my pojechaliśmy już na tą próbę i niestety nie mogłaś się z nami zabrać, ponieważ nie było miejsca i jest za wcześnie. Przepraszam Cię jeszcze raz za to, ponieważ tak długo Cię namawiałem abyś z nami pojechała, a teraz sam Cię wystawiłem.
Strasznie mi przykro, mam nadzieję, że mi wybaczysz :)

                                                                                                                   Harry. xoxo



Szczerz to ja wcale się nie pogniewałam na Harrego, miło było z jego strony że mi to napisał, jest cudowny i taki kochany. Skończyłam jeść śniadanie i poszłam do mojego pokoju. 
A właśnie przecież dzisiaj już jest KONCERT ! Ale się cieszę . Koncert jest dopiero o 18, a jest dopiero 12, więc co ja mam robić. Postanowiłam wziąć laptopa i wejść na twittera. Zdziwiłam się, ponieważ przybyło mi dużo followersów, nie wiedziałam dlaczego, ale się domyślałam, pewnie już wszyscy wiedzą o tym, że "przyjaźnie się" z 1D. Napisałam na tt " hej ludzie" i po jakichś 30 sekundach było już +50 RT. Weszłam w swoje interakcje, były tam miłe komentarze i wgl, ale były też takie niemiłe. Wszyscy pisali o mnie i o Harrym, nie wiedziałam dokładnie o co chodzi, więc weszłam na stronę plotkarską, a tam zdjęcia moje i Hazzy z naszego wypadu na spacer. Boniuuuu oni są wszędzie, na każdym kroku. Jeszcze chwile posiedziałam na twitterze i postanowiłam zadzwonić do mamy. Jednak w tym samym czasie zadzwonił mój telefon, odebrałam. To był Hazza:
- Hej Lizzie
- No hej
- Co tam u cb ?
- A w porządku, a u cb ?
- A też. Dzwonie, żeby się zapytać czy jesteś na mnie zła 
- A dlaczego miałabym być na ciebie zła ?
- No wiem, obiecałem ci, że pojedziesz z nami, a tu nic z tego nie wyszło
- Oj nie przejmuj się, nie jestem zła, nie mam o co, to przecież nie twoja wina
- No też racja, no ale wiesz
- Oj przestań już
- No dobra. O której zamierzasz przyjechać ?
- O 17:30
- A czemu tak późno ?
- Po co mam się spieszyć ? 
- No proszę, przyjedź wcześniej
- A o której byś chciał ?
- No a która teraz godzina ?
- Po 14
- To może 0 16 ?
- No spoko, zamówię taksówkę i przyjadę
- Żadnych taksówek. Oszalałaś ?
- Poproszę kogoś żeby po ciebie przyjechał
- Nie Harry, naprawdę nie trzeba
- Nie dyskutuj ze mną !
- No dobra, niech ci będzie
- I o to chodzi, grzeczna dziewczynka
- Ej , ej ! Bez tego mi tu
- No dobraaa
- Dobra ja idę się szykować. To pa
- No ok,  przyjadą po ciebie o 16, paaa
Rozłączyłam się i poszłam się uszykować. Wzięłam relaksującą kąpiel, posmarowałam się różnymi olejkami, wysuszyłam włosy, umalowałam się. Była już 15:13 , więc postanowiłam się już ubrać. Ubrałam się, teraz czas na fryzurę. Włosy rozpuściłam i je wyprostowałam. O 15:54 byłam już gotowa. Zeszłam na dół, akurat podjechał samochód, którym miałam jechać na koncert, wsiadłam i ruszyliśmy ...


______________________________________

Ludzie ! PRZEPRASZAM WAS WSZYSTKICH BARDZO ZA TO , ŻE NIE DODAWAŁAM TAK DŁUGO ROZDZIAŁU ! NAPRAWDE BARDZO PRZEPRASZAM ! No ale wiecie, jest szkoła i wgl.
A teraz już jest rozdział, wiem jest taki byle jaki, ale musiał już coś dodać, bo dawno nic nie było.
Wasze komentarze dodają mi weny, naprawdę, im jest ich więcej, tym bardziej chce tu pisać, ponieważ wtedy mam satysfakcję, że mam dla kogo go pisać ;') . Dziękuję wszystkim, którzy czytają to moje badziewie, naprawdę DZIĘKUJĘ. Mam nadzieje, że przez ten czas moi czytelnicy nie odeszli :)
Dziękuję ! KOCHAM WAS xx

czwartek, 20 września 2012


Tekst do LWWY <3

Lyrics to LWWY

Liam:
Hey girl i’m waiting on ya, i’m waiting on ya.
Come on and let me sneak you out.
And have a celebreation, a celebration.
the music up, the windows down.
Zayn:
yeah, we’ll be doing what we do, just pretending that we’re cool and we know it too.
yeah, we’ll keep doing what we do, just pretending that we’re cool, so tonight….
Chorus:
lets go crazy, crazy, crazy till we see the sun.
i know we only met, but lets pretend it’s love.
and never never never stop for anyone.
tonight lets get some, and live while we’re young.
Oh oh oh oh oh oh
oh oh oh oh oh oh
and live while we’re young
Oh oh oh oh oh oh
Harry:
tonight lets get some, and live while we’re young.
Zayn:
Hey girl it’s now or never.
It’s now or never.
Don’t know a thing just let it go.
And if we get together, yeah get together, don’t let the pictures leave your phone.
Oh oh oh
Niall:
yeah, we’ll be doing what we do, just pretending that we’re cool.
So tonight…….
(Chorus)
Zayn:
And girl, you and i we’re about to make some memories tonight.
Louis:
I wanna live while we’re young.
We wanna live while we’re young
(Chorus)
Chorus:
Crazy crazy crazy till we see the sun.
I know we only met, but lets pretend it’s love.
and never never never stop for anyone.
tonight lets get some and live while we’re young.
(While we’re young.)
(While we’re young)
Come On
(While we’re young)
(While we’re young)
(While we’re young)
Young.
(While we’re young)
Live while we’re young
(While we’re young)
Zayn:
Tonight lets get some, and live while we’re young.

niedziela, 9 września 2012

Przepraszam Was, że nie dodaję nic nowego. Ale jak sami wiecie jest szkoła i czasu za bardzo nie ma. Tak wgl. to straciłam wenę w dalsze pisanie. Nie mam pomysłów.
Może jednak powinnam zawiesić, nie wszystkim osobom podoba się ten blog.
Jak dam radę, to postaram się coś dodać, ale nie obiecuję.
Przepraszam x

piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 8

   Wyszliśmy z hotelu i od razu napadły na nas fanki. Prosiły Hazze o autografy i zdjęcia, ale Harry mówił, że teraz nie ma czasu. To całkiem miło z jego strony, ale te fanki tak się na mnie patrzyły jakby chciały mnie zabić. więc teraz poszliśmy w stronę Wieży Eiffla , nie chcieliśmy wchodzić na górę, tylko zostaliśmy na dole i usiedliśmy na ławce. Zaczęliśmy rozmawiać.
- To jak, jednak zgodzisz się z nami pojechać ? - spytał Harry
- No nie wiem, Zaynowi chyba za bardzo nie odpowiada moje towarzystwo.
- Nie zwracaj sobie nim głowy, on po prostu taki jest.
- Może ....
- Czyli jedziesz z nami ! - krzyknął
- Dobra, ale już nie krzycz - powiedziałam śmiejąc się
- Dobrze. Może opowiesz mi jeszcze coś o sobie. Masz chłopaka ?
- Nie, nie mam
- A miałaś ?
- Miałam, ale to było z jakiś rok temu, jak dla mnie był to poważny związek, no ale dla niego chyba nie za bardzo, bo mnie zdradził - powiedziałam mając łzy w oczach
- Przepraszam, nie wiedziałem - powiedział z przepraszającą miną
- Nie, spokojnie, już wszystko minęło, uczucia zniknęły, już o nim zapomniałam. No ale nadaj jest mi przykro. Moja przyjaciółka mi w tym pomogła.
- O, to tak z którą rozmawiałem prze telefon ?
- Tak, to ona, przyjaźnie się już z nią bardzo długo
- A jak ma na imię ?
- Nicole, ale mówią na nią Niki.
- Fajnie.
- To może teraz ty coś o sobie opowiesz ?
- A nie wiesz ?
- No coś tam wiem, ale to z internetu, a tam nie zawsze prawdę piszą.
- No ale na przykład co wiesz ?
- Hmm.. to że lubisz koty i śpisz nago. xd Twoim najlepszym przyjacielem jest Louis i takie tam.
- Czyli internet nie kłamie.
- No to jak ty mnie spytałeś o chłopaka, to ja zapytam , czy masz dziewczynę ?
- W tej chwili to nie, dawno już nie miałem
- A ta cała Caroline Flack ?
- To tylko plotka, ona nie było moją dziewczyną.
- Ale to trochę dziwne, że taki przystojny chłopak jak ty nie ma dziewczyny.
- Czyli uważasz, że jestem przystojny ?
- No ... ten ... wszyscy tak uważają - zrobiłam się cała czerwona i nie wiedziałam co mam mówić
- Heh... ale ty to powiedziałaś
- Oj dobra, daj spokój
- Heh ... no ale wiesz, ja nie chce tej pierwszej lepszej, chcę kogoś wyjątkowego.
- Fajnie, że tak myślisz
- To co ? Już jest po 13 . Może idziemy coś zjeść ?
- Jasne, tylko gdzie ?
- Ja już wiem gdzie. Chodź - powiedział i pociągnął mnie za rękę.
    Poszliśmy do jakiejś restauracji, na pewno była droga, bo było tu wszystko tak ładnie ustrojone. Ogólnie to było tu bardzo przytulnie.
- Co sobie życzycie ? - spytał kelner, który właśnie do nas podszedł.
- Ja poproszę Feulette de ftuits de mer - powiedział Harry
- No to ja poproszę to samo - powiedziałam
- Dobrze, czy coś jeszcze podać ? Jakieś napoje lub deser ?
- Ja poproszę Creme Brulee - powiedziałam tym razem ja
- To ja poproszę to samo - powiedział Harry i oboje się do siebie uśmiechnęliśmy - jeszcze pan poda jakieś najlepsze czerwone wino.
- Już się robi - powiedział kelner i odszedł od naszego stolika.
- Widzę, że mówisz dobrze po francusku - powiedziałam
- No wiesz, staram się znać jak najwięcej języków.
    Po jakichś 20 minutach kelner przyniósł nam nasze zamówienia. Cały czas z Harrym rozmawialiśmy o nas. Nie w sensie "o nas " , tylko Harry opowiadał o sobie, a ja o sobie. Po skończonym obiedzie wróciliśmy do hotelu. Przed drzwiami do pokoju Harry mnie zatrzymał i powiedział:
- Mam nadzieję, że to kiedyś powtórzymy - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Mam nadzieję - powiedziałam i zarumieniłam się - Cześć Harry
- Pa Elizabeth - powiedział chłopak i wszedł do swojego pokoju.


______________________________________________

 No to wreszcie napisał rozdział, PRZEPRASZAM WAS, że tak długo nie dodawałam, ale kuzynka u mnie była i nie miałam zbytnio czasu. Teraz jak się rok szkolny zacznie, to będzie jeszcze mniej czasu żeby dodawać, w końcu to już 3 gimnazjum. Nawet myślałam o tym żeby zawiesić, ale nie wiem. :)
Jeszcze raz was przepraszam.
Zapraszam do czytania i komentowania :)


czwartek, 23 sierpnia 2012

WAŻNE !

Mam prośbe, czy jak piszecie komentarze z anonimów, to czy moglibyście napisac do komentarza swojego twittera, lub imie czy cos w tym stylu ? Bo nie chce, zeby ktos pomyślał, że dodaje sobie sama komentarze, albo ktos dodaje po kilka razy. Bardzo Was proszę !

Tak wgl. to dziękuję już za 14 komentarzy pod 7 rozdziałem, jesteście wspaniali, naprawdę ! Kocham Was xx
Następny rozdział, postaram dodac jak najszybciej :)
Zapraszam na imaginy które pisze , na razie tylko jeden jest mój, ten o Harrym :)
http://imagination-directioners.blogspot.com/2012/08/15-harry.html <-- akurat stronka z moim imaginem :) przeczytajcie pozostałe, są naprawdę wspaniałe :) Możecie też dodac komentarze ? :) Naprawdę bardzo bym prosiła :)

piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział 7

    Koncert już jutro, strasznie się cieszę z tego powodu, nie mam miejsca w pierwszym rzędzie, ale tam będę i to jest najważniejsze.
    Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki wziąć prysznic, ubrałam się (bez okularów ) umalowałam i zeszłam na dół na śniadanie. Spotkałam tam chłopców, zaprosili mnie do swojego stolika. Zgodziłam się.
- No to jutro już koncert, może pojedziesz z nami ? - zapytał Harry
- Nie dziękuję, nie chcę Wam stwarzać kłopotów
- Co ty mówisz dziewczyno ? Jakie kłopoty ? - powiedział Niall, niemal krzycząc.
- Ale przecież my jedziemy tam 2 godziny przed koncertem- powiedział Zayn
- No właśnie, to chyba nie jest zbyt dobry pomysł- powiedziałam
- Zayn, czy ty zawsze musisz skomentować ? - powiedział trochę wkurzony Harry
- Ja nie komentuję, tylko powiedziałem prawdę, czego ty się znowu mnie czepiasz ?
- Oj dobra przestańcie, znowu zaczynacie ? - wtrącił się Liam
- My nic nie zaczynamy - powiedzieli razem i opadli na swoje krzesła
- Dobra, może czas coś zamówić ? - zaproponował Niall
- Masz rację - powiedziałam.
    Zawołaliśmy kelnera i złożyliśmy swoje zamówienia. Ja to , Liam z Zaynem to , Harry z Louisem to , a Niall to . Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na górę, chciałam iść do swojego pokoju, ale Harry mnie na chwilę zawołał. Chłopcy weszli do siebie, a ja z Harrym zostałam na korytarzu.
- Chciałeś mi coś powiedzieć ? - spytałam
- Tak - widać było, ze się denerwuje
- A więc ?
- A więc.... co będziesz dzisiaj robić ? - spytał mnie i od razu było widać, że mu ulżyło
- Hmm.. właściwie to idę na miasto. A co ?
- No to może, jeśli oczywiście chcesz, wyskoczymy gdzieś razem ?
- Jasne , czemu nie. - powiedziałam i się uśmiechnęłam
Za drzwiami od ich pokoju było słychać - O tak ! Zgodziła się ! - ja się tylko zaśmiałam, a Harry spalił buraka.
- Nie ładnie tak podsłuchiwać- krzyknęłam
- Oj tam ! - wydobył się głos zza drzwi
- No to może o 12 tutaj na korytarzu ? - spytał loczek
- Ok, to do zobaczenia Harry
- Do zobaczenia Lizzie
Weszłam do swojego pokoju, strasznie się cieszyłam, ale zachowałam spokój, ze względu na to, że za ścianą było wszystko słychać. Do 12 jeszcze miałam prawie 2 godziny, więc to dość sporo czasu jak dla mnie. Nie jestem typem dziewczyny, która szykuje się cały dzień. Mi spokojnie starcza godzina. Więc postanowiłam wejść na twittera, dobrze, że zabrałam ze sobą laptopa. Zobaczyłam, że obserwuje mnie kilka nowych osób, wśród nich byli : Harry, Liam, Louis i Niall. No tak, nie było wśród nich Zayna. Ale mnie to nie zdziwiło, nie lubił mnie. Ale nie będę z tego powodu się smucić. Nie potrzebuje go. Dla mnie najważniejszy jest Harry. Poszperałam jeszcze trochę w internecie i postanowiłam zacząć się szykować.

~ Oczami Harrego ~

Wszedłem do pokoju z uśmiechem na twarzy. Chłopaki siedzieli na kanapie i oglądali coś w TV .
- Co widzę, ze randka się szykuje- powiedział Louis poruszając brwiami.
- To nie jest randka - powiedziałem. Ale może to jednak jest randka ?Sam już nie wiem, lubię ją, ale czy tak bardzo ? Ja jej prawie nie znam, ale chciałbym się z nią zapoznać, zaprzyjaźnić.
- Ekhem, jasne, oczywiście, że Ci wierzę Harry - powiedział cwaniacko Louis 
- Dobra, daj mu spokój Lou - wtrącił się Liam
- Dziękuję tato - powiedziałem.
- Nie ma sprawy synu- odpowiedział poważnie. Spojrzeliśmy się na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem.
Wszedłem jeszcze szybko na twittera, ale nie chciałem nic pisać, żeby fanki nie zauważyły. Zobaczyłem, że Lizzie jest na tt, bo coś napisała. Zapewne już zobaczyła, że ją dodałem do obserwowanych. Chciałem do nie napisać, ale od razu byłyby na nią hejty, albo coś w tym stylu. Więc się powstrzymałem. 
Wyszedłem z twittera i poszedłem pod prysznic.

~ Oczami Lizzie ~

Ubrałam się, była już11:58, więc postanowiłam już wyjść. Harry już tam na mnie czekał. W rękach trzymał bukiet czerwonych róż.
- Cześć, ślicznie wyglądasz- powiedział i pocałował mnie w policzek
- Dziękuję, ty też całkiem dobrze- uśmiechnęłam się
- A myślałem, że perfekcyjnie - powiedział udając obrażonego
- Wyglądasz idealnie- powiedziałam i tym razem ja go pocałowałam w policzek
- Dziękuję,a no właśnie to dla ciebie - powiedział i wręczył mi piękny bukiet
- Dziękuję Harry
- No to jak ? Idziemy ? - spytał
- Jasne - odpowiedziałam i poszliśmy w stronę wyjścia.



_______________________


TADA !!!! No i jest 7 rozdzialik , ze specjalną dedykacją dla @1DKlaudia , gdyby nie ona, zapewne nie było by tego rozdziału :)

Proszę o komentarze, jeśli się spodoba oczywiście, KOCHAM WAS ! <3 x

piątek, 3 sierpnia 2012

:D

O jeju,  już ponad 1000 wejść, dziękuję Wam wszystkim baaaardzo :)
Uwielbiam Was <3
Wiem, ze tamten rozdział był krótki, ale nie wiedziałam co mam napisać, byłam zmęczona i spać mi się chciało, więc bardzo Was przepraszam :) 
Również dziękuję za komentarze, jesteście wspaniali <3333

Rozdział 6

   Do moich drzwi znowu ktoś zapukał, lecz ja nadal siedziałam na łóżku i nic nie mówiłam, żadnego -proszę- a ni nic a tych rzeczy. Odezwał się głos Harrego:
- Lizzie, proszę Cię otwórz, wiem że tam jesteś.
Lecz ja dalej siedziałam w ciszy.
- Lizzie nie fochaj się tak proszę Cię- mówił dalej- wiem, że on zachował się w stosunku do Ciebie bardzo niemile, ale ja Ci przecież nic nie zrobiłem, proszę Cię otwórz.
Postanowiłam, że jednak mu otworzę, miał rację on nic przecież mi nie zrobił. Otworzyłam drzwi.
- Proszę, możesz wejść - powiedziałam
Chłopak wszedł i cały czas się na mnie patrzył
- No co ? Brudna jestem czy co ? - spytałam
- Nie. Tak tylko patrze. A tak w ogóle przepraszam Cię za Zayna, zresztą znowu, ale on nie chciał Cię urazić, po prostu ma taki charakter- powiedział do mnie chłopak- Wybaczysz mu ? - zrobił wtedy taką słodką minkę, że nie mogłam powiedzieć nie
-  No dobra, postaram się- uśmiechnęłam się
- No i o to chodzi- powiedział już uradowany Styles
Nic nie opowiedziałam, tylko cały czas się uśmiechałam. Kiedy przybywałam z nim w jednym pomieszczeniu, to nie wiedziałam co mam mówić, bałam się że coś powiem nie tak i Harry pomyśli, że jestem taka sama jak ich inne fanki. Nie chciałam tego, po prostu tego tak bardzo nie chciałam. Wiem może to głupie, ale wydaje mi się, że ja go kocham, nie jak te wszystkie inne fanki, które piszą " Harry Styles Kocham Cię " , " Harry Styles to mój mąż ". Nie to było całkiem co innego, to było prawdziwe, ale nigdy mu się do tego nie przyznam. Smutnie jest mi z tego powodu, ale cóż trzeba to jakoś wytrzymać, w końcu za niecałe 9 dni wracam do domu i wszystko wróci na swoje miejsce. Ja będę tą samą Elizabeth Clarck, mieszkającą w Irlandii dziewczyną, która spełniła swoje marzenie i spotkała 1D. A on ? On będzie gwiazdą, sławnych chłopcem z cudownych uśmiechem i przepięknym głosem.
   Ale czas się otrząsnąć i wrócić do rzeczywistości.
- O czym tak myślisz ?  - spytał mnie Harry 
- O wszystkim
- Czyli ?
- O moim życiu, jakie one takie zwykłe, proste ..
- Hmm ? Ciekawe. A może tak opowiesz mi coś o sobie ? Skąd jesteś ? Ile masz lat ? I takie tam ..
- Jestem z Irlandii, mam 17 lat, chodzę do 2 klasy liceum.
- Jak długo będziesz tu w Paryżu ?
- Jeszcze niecałe 9 dni i wracam do domu
- Szkoda, że tak szybko. My tu będziemy jeszcze 2 tygodnie
- To fajnie macie , ja tak nie mam. Są wakacje, a ja po przyjeździe do domu, będę cały czas tam siedzieć, jedyny plus jest taki, ze spędzę je z przyjaciółką
- Nie sądzę, ze mamy aż tak fajnie. Za 2 dni zaczną się koncerty, nie będzie żadnego odpoczynku. Oj jutra już zaczynamy próby i w ogóle
- Ale spędzicie czas w tym pięknym mieście. Podoba Ci się tu ? - spytałam Harrego
- Tak i to bardzo, ale wiesz my dobie nie pozwiedzamy.
- No niech będzie, że wam współczuję- uśmiechnęłam się.
   Nagle ktoś zapukał w ścianę.
- Przepraszam , ale muszę już iść, zupełnie zapomniałem, tak fajnie mi się z tobą gadało.
- Mi z tobą również.
- No to pa
- Pa- powiedziałam, a chłopak zniknął za drzwiami.
   No to czas iść spać. Juto zaczynam znów podbijać Paryż.


 _____________________________________________________

 Przepraszam że tak długo nie pisałam, ale nie miałam weny i takie tam, ten rozdział napisałam od razu tu, nie pisałam go w zeszycie, więc sorry, ale pisałam na spontana, jak się nie spodoba, to baaaardzo przepraszam. Nie sprawdzałam czy są błędy i w ogóle go nie sprawdziłam, może w ogóle jest bez sensu...
Dziękuję za komentarze :)
Komentujcie dalej :D
    

niedziela, 29 lipca 2012

Rozdział 5

     Z przemyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Szybko pobiegłam otworzyć i zobaczyłam w nich Harrego.
- Cześć, znowu- powiedział i lekko się uśmiechnął
- Hej
- Mam pewne pytanie, z kim idziesz na miasto pozwiedzać ?- zapytał
- Hmm ... sama, przyjechałam tu sama, nie mam żadnego towarzystwa
- Oo ! To możemy pójść z tobą, tak dla towarzystwa, jeśli chcesz oczywiście
   W tej chwili ukazali się pozostali chłopcy z uśmiechem od ucha do ucha.
- Jasne, możecie iść ze mną, tylko poczekajcie ja się przebiorę
- Ok, spotkamy się na dole za 10 minut
- Ok, to do zobaczenia
- Na razie- powiedzieli chórem i skierowali się w stronę swojego apartamentu.
    Ja poszłam się przebrać, tylko kompletnie nie wiedziałam co mam na siebie włożyć. Postanowiłam, że ubiorę to . Przebrałam się, wyszłam z pokoju, zamknęłam go i zeszłam na dół. Tam czekali już na mnie chłopcy. Kiedy mnie zobaczyli zrobili - uuu - a ja się zarumieniłam.
   Poszliśmy najpierw na Wierzę Eiffla, porobiliśmy trochę zdjęć i Niall zaproponował, żebyśmy skoczyli gdzieś coś zjeść, wszyscy się zgodzili i poszliśmy w stronę najbliższego baru, zamówiliśmy sobie pizze. Zjedliśmy ją, zapłaciliśmy i poszliśmy dalej zwiedzać.
    Wieczorem wróciliśmy do hotelu, chłopaki zaproponowali mi, abym poszła z nich do ich pokoju, zgodziłam się, ale najpierw poszłam do siebie się odświeżyć i przebrać. Umyłam się, umalowałam się, ubrałam to , zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju chłopaków. Zapukałam.
- Siema, właź- powiedział mi Louis, kiedy otworzył drzwi.
Weszłam do pokoju chłopaków, najdziwniejsze było to, ze wszyscy byli w bokserkach, oprócz Louisa, który mi otworzył. Zasłoniłam oczy,a oni stanęli jak wryci i patrzyli się na mnie.
- Mam nadzieję, ze nie przeszkadza Ci to, że stoimy tu ubrani w taki sposób ?- zapytał się Zayn śmiejąc się
- Taa, wcale- odpowiedziałam ironicznie
- To my już chyba pójdziemy się ubrać- zaproponował Liam
- Też tak uważam- powiedziałam
  Chłopcy wyszli,a ja zostałam sama z Louisem.
- To jak ? Idziesz an nasz koncert za 2 dni ?
- Tak, mam taki zamiar, jestem waszą fanką
- Tak ? Nie wiedziałem, nie wyglądasz tak jak inne ?
- Czyli jak ?
- No, one krzyczą na nasz widok, płaczą, robią wszystko, aby zwrócić naszą uwagę
- Ja taka nie jestem, jak widzisz
- I to mnie właśnie dziwi, ale cieszę się z tego, że mamy spokój
Właśnie miałam, coś powiedzieć, ale pozostali chłopcy wylecieli z pokoju, na moje szczęście już ubrani.
- Teraz lepiej ? - spytał Harry
- O wiele lepiej- powiedziałam
- To co teraz robimy ? - zapytał Niall- Mam nadzieję, że zamówimy coś do jedzenia !
 - Jasne, tylko zamów tym razem dla wszystkich - powiedział Liam , piorunując go wzrokiem
- Okeeeej, postaram się zamówić, jak najwięcej jedzenia- powiedział blondasek
- No to oprócz jedzenia co jeszcze będziemy robić ? - spytałam
- Oglądać film- odpowiedzieli chórem- zawsze to robimy.
- To fajnie, ale jaki ? - spytałam
- Horror, odpowiedzieli, znowu chórem
- Spoko, mi to pasuje, lubię horrory- powiedziałam
- Lubisz horrory ? A już miałem nadzieję ... - powiedział Harry
- Na co ? -spytałam
- Nie, na nic - powiedział zakłopotany, spuszczając głowę w dół
- Okeeeej - powiedział Louis śmiejąc się z niego
- No dobra, to może wreszcie coś włączycie- powiedział zniecierpliwiony Zayn
- Spoko, włączcie coś, a ja pójdę zamówić coś do jedzenia.
Niall poszedł na dół, a Liam włączył film, jak dla mnie nie był on straszny, chociaż niektóre momenty tak. Niall już przyszedł, zaraz po nim przyszedł kelner, z tacą pełną jedzenia.
- Na ile wy to zamówiliście ? Na tydzień ? - zapytałam robiąc wielkie oczy
- Nie, to na teraz, jest możliwość, że nawet nie starczy- powiedział całkiem spokojnym głosem Niall
- Aha, wiedziałam, że dużo jecie, ale że aż tak ?
- Skąd wiedziałaś ? Czyżby fanka ? - spytał Zayn
- Tak, Louis już wie. - powiedziałam
- Oo, to nie dobrze - powiedział mulat
- A to dlaczego ? - spytałam
- No bo te wszystkie fanki, to my wiemy jakie są, mam nadzieję, że ty nie będziesz nas dręczyć ?- powiedział chłopak
- Nawet nie miałam takie zamiaru- odpowiedziałam już trochę na niego zła
- No mam taką nadzieję- wiedziałam już, że mi nie ufa.
- Dobra spokój ludzie- wtrącił się Harry- Zayn, zostaw ją w spokoju, przecież nic nie zrobiła
- Ja tylko powiedziałam to co myślę- odpowiedział
- Ale nie musisz być nie miły- powiedział loczek
- Przecież nic takiego nie powiedziałem
- Ej dobra spokój, przecież nie będziecie się przeze mnie kłócić- tym razem wtrąciłam się ja- Ja chyba już pójdę
- Już idziesz ?. Tak szybko ? Czemu ? Nawet jeszcze nie zaczęliśmy jeść- powiedział zatroskany Niall
- Nie mam ochoty na jedznie
- No proszę Cię, zostań z nami- powiedział Harry
- Wiesz, na to też nie mam ochoty- powiedziałam i wyszłam z pokoju.

_________________________

No i jest 5 rozdział, strasznie mi się nie podoba, ale musiałam już coś dodać.
Klaudia, dzięki że mi trochę pomogłaś. Parę zdań, ale coś pomogłaś :)
Nie chcę mi się sprawdzac błędów, wiec sorry jak jakieś będą :)
Zostawiajcie komentarze :)


piątek, 27 lipca 2012

Przepraszam ..

Już środek wakacji, a my dopiero teraz nad jezioro możemy iść bo upał jest. Dopiero się rozkręcamy.
Nie mam teraz zbytnio czasu na pisanie rozdziałów. Przepraszam wszystkich, którzy czytają moje opowiadanie. Ale obiecuje, że nadrobie.
Jeszcze raz Was bardzo przepraszam :)
A teraz idę do sklepu coś kupić i o 15 nad jeziorko :D

środa, 25 lipca 2012

:)

Mam pewną prośbę, żebyście jak chcieli żebym was informowała, zostawili mi swoje twittery w komentarzach :)
Byłabym bardzo wdzięczna. ;d xx

Rozdział 4

     Postanowiłam zadzwonić do mojej przyjaciółki Niki:
- Hej kochanie- krzyknęła do słuchawki kiedy odebrała- Co u Ciebie ?
- Cześć Nikuś, ale się za tobą stęskniłam, wszystko w porządku, wręcz wspaniale. Uwielbiam Paryż.
- No to bardzo się cieszę. Kiedy idziesz na koncert One Direction ? Pewnie cieszysz się, że w końcu ich zobaczysz.
- Koncert jest za 2 dni. Już się tak bardzo nie cieszę- powiedziałam z wielkim bananem na twarzy
- Co ? ! Jak możesz tak mówić ? !
- Mówię tak booo... Już ich poznałam !!! - wykrzyknęłam
- Coo ? Nie wierzę Ci, oj tam gadasz ..
- No serio Ci mówię, poznałam Zayna i Harrego, Harrego poznałam osobiście- uśmiech nadal nie znikał mi z twarzy
- Nadal Ci nie wierzę ty mała kłamczucho- powiedziała śmiejąc się
- Naprawdę, mieszkają w pokoju obok. Mogę Ci to udowodnić tylko jak ?- spytałam
- Hmmm... daj mi kogoś z nich do telefonu- powiedziała znów śmiejąc się
- Oszalałaś ?!
- Inaczej Ci nie uwierzę
- Przedzwonię zaraz do ciebie
- Ok, czekam
     Zakończyłam rozmowę i nie wiedziałam co mam robić. Pójść do pokoju One Direction i poprosić, żeby któryś z nich pogadał z moją przyjaciółką? Bez sensu. Ale nie miałam wyjścia, musiałam jej to udowodnić! W końcu nabrałam odwagi i ruszyłam. Wyszłam z pokoju, właśnie miałam zapukać do drzwi, lecz się powstrzymałam- Boże co ja robię?- pomyślałam-Teraz, albo nigdy- i zapukałam- Boże, co ja zrobiłam?- Już miałam uciekać, lecz drzwi się otworzyły i ukazał się z nich Liam.
- Cześć- powiedziałam
- Czeeeeeść- odpowiedział- Harry, chyba masz gościa!- krzyknął- Ty jesteś tą dziewczyną ze stołówki ?- zwrócił się do mnie
- Tak, to ja- uśmiechnęłam się nieśmiało.
W tej chwili w drzwiach ukazał się Styles.
- Hej Lizzie- powiedział Loczek
- Hej, dziwnie mi to mówić, ale mam do ciebie pewną prośbę- w tej chwili Liam zniknął za drzwiami
- Słucham ?
- A więc, chciałam Cię poprosić o to abyś ..... jakby to ująć... porozmawiał z moją przyjaciółką przez telefon- w końcu to z siebie wydusiłam.
Chłopak spojrzał na mnie trochę dziwnie.
- Chodzi o to, że ona mi nie wierzy, że One Direction mieszkają w pokoju obok mojego i że poznałam Harrego Stylesa- powiedziałam znów uśmiechając się nieśmiało.
- Okeeeej- odpowiedział to tak jakby rozmawiał za jakąś wariatką
- To już do niej dzwonie.

Rozmowa telefoniczna:
- Hej to znowu ja i zaraz dam Ci kogoś do telefonu- powiedziałam do Niki i dałam Harremu telefon
- Cześć nazywam się Harry Styles, teraz wierzysz w to co powiedziała Lizzie ?
Jedynie co usłyszeliśmy to pisk w słuchawce.
- No to teraz już mi wierzysz ?- powiedziałam, biorąc telefon od Hazzy
- Jeju, jakie to niesamowite, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę- mówiła to nadal piszcząc
- Ej dobra, muszę kończyć, potem porozmawiamy. Pa Nikuś
- Pa Kochanie- powiedziała i rozłączyła się

-Dziękuję Ci bardzo-powiedziałam do Harrego
- Nie ma sprawy, do usług- odpowiedział i puścił do mnie oczko
- No to ja już chyba pójdę- powiedziałam i zaczęłam kierować się w stronę swego pokoju
- Czekaj, czekaj
- Hmm ?
- Może wpadniesz do nas ? Poznasz chłopaków ?
- Czemu nie?- i weszłam razem z Loczkiem
- Ej chłopaki poznajcie Lizzie, mieszka w pokoju obok- zwrócił się do chłopaków.
Oni od razu do nas podbiegli i zaczęli się ze mną witać.
- Cześć, jestem Louis, to jest Niall, Liam i Zayn - mówiąc to pokazywał po kolei na każdego z chłopaków
- No, Zayna to ty już chyba znasz- powiedział Harry patrząc groźnie na mulata
- Przepraszam Cie, nie wiedziałem , że ...
-Wszystko w porządku, nie musisz się tłumaczyć- powiedziałam, nie dając mu dokończyć- Wiecie co, ja już muszę lecieć, idę pozwiedzać Paryż
- Mam nadzieję, że jeszcze do nas wpadniesz- powiedział blondynek
- Zobaczymy- powiedziałam i się uśmiechnęłam- To cześć, miło mi było was poznać
- Nam również- odpowiedzieli chórem.
    Wróciłam do pokoju i nie mogłam opanować swoich emocji, chciałam skakać i krzyczeć z radości. Byłam tak bardzo szczęśliwa. Poznałam swoich idoli, to było niesamowite przeżycie, którego nie zapomnę do końca życia.

________________

Heeeej :) No i jest 4 rozdzialik, mam nadzieję, że się podoba :)
Proszę o komy :)
Dziękuję za tamte 10 pod poprzednim rozdziałem, oby tak dalej :)

wtorek, 24 lipca 2012

..

Napisałam 4 rozdział w zeszycie, zajął mi prawie 7 i pół stron xd Rekord :D
Zaraz zacznę pisać :)

Dziękuję ..

Naprawdę dziękuję już za 5 komentarzy pod 3 rozdziałem :)
Postaram się dodać 4 jak najszybciej :)))
Jeszcze raz bardzo dziękuję ;D

:)

No i jak rozdział ?
Proszę o komentarze, byłam bym bardzo szczęśliwa, jeśli chociaż coś byście napisały :)

 ______________________

Moja koleżanka ma dzisiaj urodziny, a więc życzę Ci Klaudio Wszystkiego Naj Naj Najlepszego !!! <3 <3 ; ***

O to zacny torcik, który dostała ode mnie xd Nie miałam żadnego ciasta, ani nic, ale ważne że coś jest, nieprawdaż ?
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego !!!! <3 ;*

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 3

    ..... kiedy zobaczyłam kto stoi w drzwiach nie mogłam oddychać, otóż zobaczyłam w nich samego Zayn'a Malika. Patrzałam się na niego i nie mogłam nic z siebie wydusić. On tylko spojrzał na mnie, odwrócił głowę do pokoju i krzyknął:
-Ej chłopaki, znaleźli nas. One nie dadzą nam spokoju nawet w nocy- jeszcze raz zerknął na mnie i tym razem zwrócił się do mnie- Czego chcesz ? Autograf ? Zdjęcie ? Daj nam święty spokój, zobaczymy się na koncercie lub ... oj nawet nie wiem gdzie, nie obchodzi mnie to .. - i zamknął mi drzwi przed nosem.
        Już miała iść, ale w drzwiach ukazał się Styles :
-Przepraszam Cię za niego, chcesz autograf? Już daje- właśnie chciał podpisać mi się na ręce, lecz ją odsunęłam i powiedziałam:
-Nie przyszłam tu po żaden cholerny autograf, mieszkam w pokoju obok i chciałabym żebyście tak nie hałasowali, bo nie mogę zasnąć ! - i na koniec tylko dodałam- Myślałam, że jesteście inni, jak Ci chłopcy z filmików na youtubie, których w kółko oglądałam, ale najwyraźniej się myliłam- i poszłam do siebie do pokoju.
        Położyłam się, hałas od razu ucichł, lecz nadal nie mogłam zasnąć, ponieważ cały czas miałam przed oczami Zayn'a krzyczącego na mnie i Harr'ego, który mnie przeprasza. Nadal nie mogłam uwierzyć, że chłopcy z One Direction mieszkają w pokoju obok, choć byłam trochę zła ze względu na to co powiedzieli Ci dwaj, ale to i tak było niesamowite. W końcu po około godzinie udało mi się zasnąć.
      Nazajutrz wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po umyciu ubrałam się, umalowałam i uczesałam.  Dopiero teraz przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić do rodziców:
Hej mamo- powiedziałam, kiedy mama odebrała telefon
-Jeju, nareszcie zadzwoniłaś, tak się martwiłam- powiedziała- Co tam u Ciebie kochanie ? Jak lot ? Jak hotel ? Wszystko w porządku ?
- Wszystko dobrze, lot minął znakomicie, hotel ? Jeszcze się pytasz ? Jakbyś nie wiedziała. Jest niesamowity, piękny, duży, po prostu wspaniały
- Bardzo się cieszę, że Ci się podoba
- I to jak !!!
- Już za tobą tęsknimy, bardzo tęsknimy.
- Oj przecież dopiero wczoraj wyleciałam. Dobra mamuś muszę kończyć, pozdrów tatę, Kocham was, pa
- Pa kochanie- rozłączyła się.
      Wyszłam z pokoju, zamknęłam go i zeszłam na dół do hotelowej restauracji na śniadanie. Kogo tam zastałam ? Oczywiście całe 1D. W duchu strasznie się cieszyłam i miałam ochotę do nich podbiec, wziąć autografy, ale nie dawałam po sobie tego poznać.
     Usiadłam do jednego ze stolików, w zamiarze wybrania czegoś z menu. Podszedł do mnie kelner, a ja złożyłam swoje zamówienie. Ktoś do mnie podszedł z tyłu i przysiadł się do mojego stolika. Był to Harry.
- Przepraszam Cię za wczoraj, nie wiedziałem, że mieszkasz w pokoju obok. Tak samo jak Zayn myślałem, że jesteś naszą fanką, dlatego tak się zachowałem- powiedział
- W porządku, ale następnym razem najpierw wysłuchajcie, a potem się dopiero odzywajcie- odpowiedziałam
- Dobrze postaramy się- powiedział uśmiechając się- tak w ogóle to jestem Harry- wyciągnął w moją stronę dłoń
- Elizabeth, ale mówią mi Lizzie- odpowiedziałam ściskając jego dłoń
    W tej chwili kelner przyniósł moje zamówienie.
- To ja już będę lecieć, do zobaczenia i jeszcze raz przepraszam. Miło mi było Cię poznać Lizzie- powiedział Styles
- Mi Ciebie również. Cześć- odpowiedziałam mu i zaczęłam jeść mój posiłek, a Harry wrócił do swoich przyjaciół. Po spożyciu śniadania, wróciłam do swojego pokoju. 

Kolejny post ... :)

Właśnie pisze 3 rozdział :)
Powinnam ? Czyta wgl. ktoś, oprócz tych 2 dziewczyn, którym tak bardzo dziękuje :)
No ale, pisze dalej ....
A tu zdjęcia naszych cudownych chłopców, dzisiaj ich rocznica :) Już 2 lata razem ..


Hej, hej, hej ...

Już drugi rozdział jest :) Na razie nie ma 1D , ale w trzecim będzie.
Jutro napisze kolejny rozdział, jutro czyli dziś bo już po 2 xd
Ten 2 pisałam na spontana, szybko napisałam i od razu dodałam. Nie wiem czy się podoba, ale jest ;p
Zostawiajcie komentarze :)

Rozdział 2

Rozdział 2

    Lot minął mi bardzo szybko i przyjemnie. Wysiadłam z samolotu, wzięłam swój bagaż i skierowałam się do wyjścia. Zamówiłam taksówkę, podałam wyznaczony adres i od razu ruszyliśmy w stronę hotelu. Nie wiedziałam jak sam hotel wygląda, ale w tej chwili mnie to nie obchodziło.

    Mężczyzna zatrzymał się, kiedy ujrzałam hotel, opadła mi szczęka, był ogromny i przy tym piękny. Taksówkarz pomógł mi wyciągnąć walizki, zapłaciłam mu i powędrowałam do recepcji wziąć swój klucz od pokoju . Problemów z językiem francuskim nie miałam, uczyłam się go w szkole, więc go znam.

     Podeszłam do recepcji, stała tam na pierwszy rzut oka bardzo miła kobieta.

-Dzień dobry- przywitałam się

-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- zapytała kobieta z uśmiechem na twarzy

-Chciałabym dostać klucze od pokoju, miałam rezerwację na nazwisko Clarck, Elizabeth Clarck

-Chwileczkę, zaraz sprawdzę.... O! Jest. Proszę o dowód lub paszport.

-Już podaje- dałam jej paszport, a ona sprawdziła czy dane się zgadzają i dała mi klucze- Dziękuję

-Ja również dziękuję, życzę miłego pobytu- powiedziała znów uśmiechając się.

      Wniosłam swoje walizki do wyznaczonego pokoju. Sama poradziłam sobie z bagażem bo był bardzo lekki. Otworzyłam drzwi i znów miałam taką samą reakcję jak zobaczyłam hotel. Był on również piękny. Od razu pomyślałam ile to musiało kosztować.Kocham moich rodziców ! Szybko zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko, które było bardzo wygodne.- Ja tu zostaję-pomyślałam uśmiechając się.Następnie poszłam do łazienki odświeżyć się. Ubrałam się , umalowałam i postanowiłam trochę pozwiedzać.Paryż jest naprawdę piękny, najbardziej wieczorem.

       Postanowiłam wrócić do hotelu, bo byłam bardzo zmęczona. Przebrałam się w piżamę, położyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć. Nie mogłam, ponieważ za ścianą był głośny hałas. Leżałam tak jeszcze przez chwilę, aż nie wytrzymałam i poszłam do pokoju obok, zobaczyć co tam się dzieje i poprosić żeby byli ciszej, bo nie mogę zasnąć.

   Zapukałam do drzwi, lecz nikt mi nie otworzył, zapukałam jeszcze raz, lecz kiedy zobaczyłam kto stoi w drzwiach  zabrakło mi powietrza w płucach....

niedziela, 22 lipca 2012

Siema

Drugi rozdział dopiero mam zamiar pisać, więc nie wiem kiedy dokładnie będzie, może jutro, ale nic nie obiecuje :)
Proszę o komentarze :D

Rozdiał 1

Rozdział 1

     Przed chwilą zadzwonił mój budzik. Wybił godzinę 5:00. Wiem, bardzo wcześnie jak na mnie, ale cóż, dzisiaj miało spełnić się moje marzenie. Właśnie dzisiaj wylatuje do Francji, pięknego miasta - Paryż. Właśnie tu będę przebywać przez calutkie 10 dni. Tu ma się odbyć koncert mojego ulubionego zespołu, na który się wybieram. Moje życie zaczęło wreszcie nabierać sensu.

       Dobra czas się ocknąć, bo za godzinę jadę do Dublina, żeby stamtąd polecieć do Francji.

 -Cześć córeczko, dawaj szybko jedz śniadanie i jedziemy- powiedziała moja kochana mama, kiedy weszłam do kuchni.

-Nie jestem głodna- odpowiedziałam

-Chyba nie myślisz, że pozwolę Ci jechać na pusty żołądek, siadaj szybko, bo nigdzie nie pojedziesz.

        Tak wiem, bywa czasem uparta, ale za to między innymi ją kocham. Właśnie dzięki niej jadę do Paryża. To ona kupiła mi bilet na lot i na koncert. Za hotel zapłacił mój tata, który z początku nie chciał się zgodzić na mój wyjazd ale moja mama go namówiła. W końcu ja mam 17 lat, a to był mój prezent urodzinowy.

 -Dobrze już siadam- odpowiedziałam, po czym zaczęłam jeść kanapkę przygotowaną przez moją rodzicielkę i popijać to herbatą.

         Po zakończeniu śniadania poszłam do siebie się ubrać i umyć. Po skończeniu porannych czynności zeszłam na dół biorąc swoje walizki po drodze i wyszłam na dwór razem z rodzicami, wsiedliśmy do samochodu i rozpoczęliśmy swoją podroż. Droga miała trwać około 2 godziny, więc włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam muzykę na telefonie. Właśnie leciała moja ulubiona nuta- What Makes You Beautiful, zespołu One Direction, na ich koncert zamierzałam się wybrać za 3 dni. Od roku moim było to moim największym marzeniem, ujrzeć na żywo mich idoli i pójść na ich koncert. Jestem taka szczęśliwa, że w końcu się ono spełni.

          Tak się zamyśliłam, że nawet nie zauważyłam, że jesteśmy już na parkingu na lotnisku. Wysiadłam z samochodu wraz z rodzicami, tata wziął moje walizki i weszliśmy do środka budynku.

          Pożegnałam się z rodzicami, choć było to bardzo trudne, z racji tego, że moja mama się rozpłakała i nie chciała wypuścić ze swoich objęć. Wreszcie udało mi się od niej oderwać. Wzięłam walizki i szybko pobiegłam do recepcji. Na koniec jeszcze im pomachałam, aż wreszcie zniknęli z mojego pola widzenia.

         Wsiadłam do samolotu, spojrzałam jeszcze raz na Dublin i z moich oczu zaczęły lecieć łzy, na koniec tylko wyszeptałam- witaj Paryżu.

 

___________________

Hej :) No i jest pierwszy rozdziała, pierwszy raz pisze jakieś opowiadanie i wgl. pierwszy raz wgl. pisze bloga, więc jak się nie podoba to bardzo przepraszam :)

Bohaterowie

Elizabeth Clarck (Lizzie)- 17 lat, mieszka w Irlandii, jej najlepszą przyjaciółką jest Niki.


Nicole Houston (Niki)- 17 , również mieszka z Irlandii, oczywiście jej najlepszą przyjaciółką jest Lizzie.


One Direction - brytyjsko-irlandzki boysband.


Powitanie

Hej wszystkim, mam na imię Karina i zamierzam pisac bloga o One Direction, mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Zaraz dodam bohaterów :)
Jeśli spodoba Ci się mój blog, proszę o komentarz :)