piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 8

   Wyszliśmy z hotelu i od razu napadły na nas fanki. Prosiły Hazze o autografy i zdjęcia, ale Harry mówił, że teraz nie ma czasu. To całkiem miło z jego strony, ale te fanki tak się na mnie patrzyły jakby chciały mnie zabić. więc teraz poszliśmy w stronę Wieży Eiffla , nie chcieliśmy wchodzić na górę, tylko zostaliśmy na dole i usiedliśmy na ławce. Zaczęliśmy rozmawiać.
- To jak, jednak zgodzisz się z nami pojechać ? - spytał Harry
- No nie wiem, Zaynowi chyba za bardzo nie odpowiada moje towarzystwo.
- Nie zwracaj sobie nim głowy, on po prostu taki jest.
- Może ....
- Czyli jedziesz z nami ! - krzyknął
- Dobra, ale już nie krzycz - powiedziałam śmiejąc się
- Dobrze. Może opowiesz mi jeszcze coś o sobie. Masz chłopaka ?
- Nie, nie mam
- A miałaś ?
- Miałam, ale to było z jakiś rok temu, jak dla mnie był to poważny związek, no ale dla niego chyba nie za bardzo, bo mnie zdradził - powiedziałam mając łzy w oczach
- Przepraszam, nie wiedziałem - powiedział z przepraszającą miną
- Nie, spokojnie, już wszystko minęło, uczucia zniknęły, już o nim zapomniałam. No ale nadaj jest mi przykro. Moja przyjaciółka mi w tym pomogła.
- O, to tak z którą rozmawiałem prze telefon ?
- Tak, to ona, przyjaźnie się już z nią bardzo długo
- A jak ma na imię ?
- Nicole, ale mówią na nią Niki.
- Fajnie.
- To może teraz ty coś o sobie opowiesz ?
- A nie wiesz ?
- No coś tam wiem, ale to z internetu, a tam nie zawsze prawdę piszą.
- No ale na przykład co wiesz ?
- Hmm.. to że lubisz koty i śpisz nago. xd Twoim najlepszym przyjacielem jest Louis i takie tam.
- Czyli internet nie kłamie.
- No to jak ty mnie spytałeś o chłopaka, to ja zapytam , czy masz dziewczynę ?
- W tej chwili to nie, dawno już nie miałem
- A ta cała Caroline Flack ?
- To tylko plotka, ona nie było moją dziewczyną.
- Ale to trochę dziwne, że taki przystojny chłopak jak ty nie ma dziewczyny.
- Czyli uważasz, że jestem przystojny ?
- No ... ten ... wszyscy tak uważają - zrobiłam się cała czerwona i nie wiedziałam co mam mówić
- Heh... ale ty to powiedziałaś
- Oj dobra, daj spokój
- Heh ... no ale wiesz, ja nie chce tej pierwszej lepszej, chcę kogoś wyjątkowego.
- Fajnie, że tak myślisz
- To co ? Już jest po 13 . Może idziemy coś zjeść ?
- Jasne, tylko gdzie ?
- Ja już wiem gdzie. Chodź - powiedział i pociągnął mnie za rękę.
    Poszliśmy do jakiejś restauracji, na pewno była droga, bo było tu wszystko tak ładnie ustrojone. Ogólnie to było tu bardzo przytulnie.
- Co sobie życzycie ? - spytał kelner, który właśnie do nas podszedł.
- Ja poproszę Feulette de ftuits de mer - powiedział Harry
- No to ja poproszę to samo - powiedziałam
- Dobrze, czy coś jeszcze podać ? Jakieś napoje lub deser ?
- Ja poproszę Creme Brulee - powiedziałam tym razem ja
- To ja poproszę to samo - powiedział Harry i oboje się do siebie uśmiechnęliśmy - jeszcze pan poda jakieś najlepsze czerwone wino.
- Już się robi - powiedział kelner i odszedł od naszego stolika.
- Widzę, że mówisz dobrze po francusku - powiedziałam
- No wiesz, staram się znać jak najwięcej języków.
    Po jakichś 20 minutach kelner przyniósł nam nasze zamówienia. Cały czas z Harrym rozmawialiśmy o nas. Nie w sensie "o nas " , tylko Harry opowiadał o sobie, a ja o sobie. Po skończonym obiedzie wróciliśmy do hotelu. Przed drzwiami do pokoju Harry mnie zatrzymał i powiedział:
- Mam nadzieję, że to kiedyś powtórzymy - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Mam nadzieję - powiedziałam i zarumieniłam się - Cześć Harry
- Pa Elizabeth - powiedział chłopak i wszedł do swojego pokoju.


______________________________________________

 No to wreszcie napisał rozdział, PRZEPRASZAM WAS, że tak długo nie dodawałam, ale kuzynka u mnie była i nie miałam zbytnio czasu. Teraz jak się rok szkolny zacznie, to będzie jeszcze mniej czasu żeby dodawać, w końcu to już 3 gimnazjum. Nawet myślałam o tym żeby zawiesić, ale nie wiem. :)
Jeszcze raz was przepraszam.
Zapraszam do czytania i komentowania :)


czwartek, 23 sierpnia 2012

WAŻNE !

Mam prośbe, czy jak piszecie komentarze z anonimów, to czy moglibyście napisac do komentarza swojego twittera, lub imie czy cos w tym stylu ? Bo nie chce, zeby ktos pomyślał, że dodaje sobie sama komentarze, albo ktos dodaje po kilka razy. Bardzo Was proszę !

Tak wgl. to dziękuję już za 14 komentarzy pod 7 rozdziałem, jesteście wspaniali, naprawdę ! Kocham Was xx
Następny rozdział, postaram dodac jak najszybciej :)
Zapraszam na imaginy które pisze , na razie tylko jeden jest mój, ten o Harrym :)
http://imagination-directioners.blogspot.com/2012/08/15-harry.html <-- akurat stronka z moim imaginem :) przeczytajcie pozostałe, są naprawdę wspaniałe :) Możecie też dodac komentarze ? :) Naprawdę bardzo bym prosiła :)

piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział 7

    Koncert już jutro, strasznie się cieszę z tego powodu, nie mam miejsca w pierwszym rzędzie, ale tam będę i to jest najważniejsze.
    Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki wziąć prysznic, ubrałam się (bez okularów ) umalowałam i zeszłam na dół na śniadanie. Spotkałam tam chłopców, zaprosili mnie do swojego stolika. Zgodziłam się.
- No to jutro już koncert, może pojedziesz z nami ? - zapytał Harry
- Nie dziękuję, nie chcę Wam stwarzać kłopotów
- Co ty mówisz dziewczyno ? Jakie kłopoty ? - powiedział Niall, niemal krzycząc.
- Ale przecież my jedziemy tam 2 godziny przed koncertem- powiedział Zayn
- No właśnie, to chyba nie jest zbyt dobry pomysł- powiedziałam
- Zayn, czy ty zawsze musisz skomentować ? - powiedział trochę wkurzony Harry
- Ja nie komentuję, tylko powiedziałem prawdę, czego ty się znowu mnie czepiasz ?
- Oj dobra przestańcie, znowu zaczynacie ? - wtrącił się Liam
- My nic nie zaczynamy - powiedzieli razem i opadli na swoje krzesła
- Dobra, może czas coś zamówić ? - zaproponował Niall
- Masz rację - powiedziałam.
    Zawołaliśmy kelnera i złożyliśmy swoje zamówienia. Ja to , Liam z Zaynem to , Harry z Louisem to , a Niall to . Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na górę, chciałam iść do swojego pokoju, ale Harry mnie na chwilę zawołał. Chłopcy weszli do siebie, a ja z Harrym zostałam na korytarzu.
- Chciałeś mi coś powiedzieć ? - spytałam
- Tak - widać było, ze się denerwuje
- A więc ?
- A więc.... co będziesz dzisiaj robić ? - spytał mnie i od razu było widać, że mu ulżyło
- Hmm.. właściwie to idę na miasto. A co ?
- No to może, jeśli oczywiście chcesz, wyskoczymy gdzieś razem ?
- Jasne , czemu nie. - powiedziałam i się uśmiechnęłam
Za drzwiami od ich pokoju było słychać - O tak ! Zgodziła się ! - ja się tylko zaśmiałam, a Harry spalił buraka.
- Nie ładnie tak podsłuchiwać- krzyknęłam
- Oj tam ! - wydobył się głos zza drzwi
- No to może o 12 tutaj na korytarzu ? - spytał loczek
- Ok, to do zobaczenia Harry
- Do zobaczenia Lizzie
Weszłam do swojego pokoju, strasznie się cieszyłam, ale zachowałam spokój, ze względu na to, że za ścianą było wszystko słychać. Do 12 jeszcze miałam prawie 2 godziny, więc to dość sporo czasu jak dla mnie. Nie jestem typem dziewczyny, która szykuje się cały dzień. Mi spokojnie starcza godzina. Więc postanowiłam wejść na twittera, dobrze, że zabrałam ze sobą laptopa. Zobaczyłam, że obserwuje mnie kilka nowych osób, wśród nich byli : Harry, Liam, Louis i Niall. No tak, nie było wśród nich Zayna. Ale mnie to nie zdziwiło, nie lubił mnie. Ale nie będę z tego powodu się smucić. Nie potrzebuje go. Dla mnie najważniejszy jest Harry. Poszperałam jeszcze trochę w internecie i postanowiłam zacząć się szykować.

~ Oczami Harrego ~

Wszedłem do pokoju z uśmiechem na twarzy. Chłopaki siedzieli na kanapie i oglądali coś w TV .
- Co widzę, ze randka się szykuje- powiedział Louis poruszając brwiami.
- To nie jest randka - powiedziałem. Ale może to jednak jest randka ?Sam już nie wiem, lubię ją, ale czy tak bardzo ? Ja jej prawie nie znam, ale chciałbym się z nią zapoznać, zaprzyjaźnić.
- Ekhem, jasne, oczywiście, że Ci wierzę Harry - powiedział cwaniacko Louis 
- Dobra, daj mu spokój Lou - wtrącił się Liam
- Dziękuję tato - powiedziałem.
- Nie ma sprawy synu- odpowiedział poważnie. Spojrzeliśmy się na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem.
Wszedłem jeszcze szybko na twittera, ale nie chciałem nic pisać, żeby fanki nie zauważyły. Zobaczyłem, że Lizzie jest na tt, bo coś napisała. Zapewne już zobaczyła, że ją dodałem do obserwowanych. Chciałem do nie napisać, ale od razu byłyby na nią hejty, albo coś w tym stylu. Więc się powstrzymałem. 
Wyszedłem z twittera i poszedłem pod prysznic.

~ Oczami Lizzie ~

Ubrałam się, była już11:58, więc postanowiłam już wyjść. Harry już tam na mnie czekał. W rękach trzymał bukiet czerwonych róż.
- Cześć, ślicznie wyglądasz- powiedział i pocałował mnie w policzek
- Dziękuję, ty też całkiem dobrze- uśmiechnęłam się
- A myślałem, że perfekcyjnie - powiedział udając obrażonego
- Wyglądasz idealnie- powiedziałam i tym razem ja go pocałowałam w policzek
- Dziękuję,a no właśnie to dla ciebie - powiedział i wręczył mi piękny bukiet
- Dziękuję Harry
- No to jak ? Idziemy ? - spytał
- Jasne - odpowiedziałam i poszliśmy w stronę wyjścia.



_______________________


TADA !!!! No i jest 7 rozdzialik , ze specjalną dedykacją dla @1DKlaudia , gdyby nie ona, zapewne nie było by tego rozdziału :)

Proszę o komentarze, jeśli się spodoba oczywiście, KOCHAM WAS ! <3 x

piątek, 3 sierpnia 2012

:D

O jeju,  już ponad 1000 wejść, dziękuję Wam wszystkim baaaardzo :)
Uwielbiam Was <3
Wiem, ze tamten rozdział był krótki, ale nie wiedziałam co mam napisać, byłam zmęczona i spać mi się chciało, więc bardzo Was przepraszam :) 
Również dziękuję za komentarze, jesteście wspaniali <3333

Rozdział 6

   Do moich drzwi znowu ktoś zapukał, lecz ja nadal siedziałam na łóżku i nic nie mówiłam, żadnego -proszę- a ni nic a tych rzeczy. Odezwał się głos Harrego:
- Lizzie, proszę Cię otwórz, wiem że tam jesteś.
Lecz ja dalej siedziałam w ciszy.
- Lizzie nie fochaj się tak proszę Cię- mówił dalej- wiem, że on zachował się w stosunku do Ciebie bardzo niemile, ale ja Ci przecież nic nie zrobiłem, proszę Cię otwórz.
Postanowiłam, że jednak mu otworzę, miał rację on nic przecież mi nie zrobił. Otworzyłam drzwi.
- Proszę, możesz wejść - powiedziałam
Chłopak wszedł i cały czas się na mnie patrzył
- No co ? Brudna jestem czy co ? - spytałam
- Nie. Tak tylko patrze. A tak w ogóle przepraszam Cię za Zayna, zresztą znowu, ale on nie chciał Cię urazić, po prostu ma taki charakter- powiedział do mnie chłopak- Wybaczysz mu ? - zrobił wtedy taką słodką minkę, że nie mogłam powiedzieć nie
-  No dobra, postaram się- uśmiechnęłam się
- No i o to chodzi- powiedział już uradowany Styles
Nic nie opowiedziałam, tylko cały czas się uśmiechałam. Kiedy przybywałam z nim w jednym pomieszczeniu, to nie wiedziałam co mam mówić, bałam się że coś powiem nie tak i Harry pomyśli, że jestem taka sama jak ich inne fanki. Nie chciałam tego, po prostu tego tak bardzo nie chciałam. Wiem może to głupie, ale wydaje mi się, że ja go kocham, nie jak te wszystkie inne fanki, które piszą " Harry Styles Kocham Cię " , " Harry Styles to mój mąż ". Nie to było całkiem co innego, to było prawdziwe, ale nigdy mu się do tego nie przyznam. Smutnie jest mi z tego powodu, ale cóż trzeba to jakoś wytrzymać, w końcu za niecałe 9 dni wracam do domu i wszystko wróci na swoje miejsce. Ja będę tą samą Elizabeth Clarck, mieszkającą w Irlandii dziewczyną, która spełniła swoje marzenie i spotkała 1D. A on ? On będzie gwiazdą, sławnych chłopcem z cudownych uśmiechem i przepięknym głosem.
   Ale czas się otrząsnąć i wrócić do rzeczywistości.
- O czym tak myślisz ?  - spytał mnie Harry 
- O wszystkim
- Czyli ?
- O moim życiu, jakie one takie zwykłe, proste ..
- Hmm ? Ciekawe. A może tak opowiesz mi coś o sobie ? Skąd jesteś ? Ile masz lat ? I takie tam ..
- Jestem z Irlandii, mam 17 lat, chodzę do 2 klasy liceum.
- Jak długo będziesz tu w Paryżu ?
- Jeszcze niecałe 9 dni i wracam do domu
- Szkoda, że tak szybko. My tu będziemy jeszcze 2 tygodnie
- To fajnie macie , ja tak nie mam. Są wakacje, a ja po przyjeździe do domu, będę cały czas tam siedzieć, jedyny plus jest taki, ze spędzę je z przyjaciółką
- Nie sądzę, ze mamy aż tak fajnie. Za 2 dni zaczną się koncerty, nie będzie żadnego odpoczynku. Oj jutra już zaczynamy próby i w ogóle
- Ale spędzicie czas w tym pięknym mieście. Podoba Ci się tu ? - spytałam Harrego
- Tak i to bardzo, ale wiesz my dobie nie pozwiedzamy.
- No niech będzie, że wam współczuję- uśmiechnęłam się.
   Nagle ktoś zapukał w ścianę.
- Przepraszam , ale muszę już iść, zupełnie zapomniałem, tak fajnie mi się z tobą gadało.
- Mi z tobą również.
- No to pa
- Pa- powiedziałam, a chłopak zniknął za drzwiami.
   No to czas iść spać. Juto zaczynam znów podbijać Paryż.


 _____________________________________________________

 Przepraszam że tak długo nie pisałam, ale nie miałam weny i takie tam, ten rozdział napisałam od razu tu, nie pisałam go w zeszycie, więc sorry, ale pisałam na spontana, jak się nie spodoba, to baaaardzo przepraszam. Nie sprawdzałam czy są błędy i w ogóle go nie sprawdziłam, może w ogóle jest bez sensu...
Dziękuję za komentarze :)
Komentujcie dalej :D